Matczyne zawirowania, wysłać ich na księżyc, czy wyprzytulać ?





Blog istnieje pod nazwą Mama Frania, ale ogólnie oprócz blogspota ma w nazwie razem przez świat. I tak to właśnie jest. Idziemy wszyscy razem przez ten nasz kolorowy Świat. Jest nas już czwórka! Dwa dni temu minęło dokładnie półtora roku jak Najmłodsza  pojawiła się w tym naszym życiu. Pytacie pewnie jak jest. A ja powiem, że jest fajnie. Jest wesoło, to na pewno i uwaga uwaga wszędzie jest bałagan! Haha tak dokładnie. Zuza weszła teraz w taki wiek, że wszystko bierze, nie koniecznie tylko swoje zabawki, Ale już z odniesieniem tego na miejsce jest ogromny problem. Jest wesoło, jak pisałam, bo osobowość ten mały człowieczek ma tak ciekawą. Śmiejemy się, że nie wiadomo po kim, bo nasza dwójka do super wesołków i kabareciarzy nie należy :) Ale to właśnie jest  w Niej fajne. Tańczy, gdy tylko usłyszy jakąkolwiek muzę, nie ważne czy leci piosenka w radio, czy reklama w tv albo czy akurat swoje wymyślone piosenki śpiewa Franek. Ważne żeby czuć rytm. Za to tej starszy bardzo ostatnimi czasy się denerwuje, bo za to On wszedł teraz w etap: moich zabawek nie wolno niszczyć, posprzątałem tu, nie rozwalaj" i pod tym względem często gęsto dochodzi do małych spięć między tym dwojgiem.
Ale ogólnie to starszym bratem jest na super piątkę! Wiedziałam, że nie będzie problemu, scen zazdrości, czy zero zainteresowania się w tę malutką stronę. Franek jest bardzo ciepłym jak na swój wiek dzieckiem, umie okazać dużo uczuć I to ma odbicie właśnie w tej małej relacji braterskiej. Często gęsto sam nas zaskakuje, gdy chcąc nie chcąc podczas tego  całego zmęczenia, delikatnie podniesie się głos lub zwróci się jej uwagę w nie super taktowny sposób, bierze ją i mówi czułe słówka lub gani nas - starych.
Oczywiście nie będę tutaj idealizować całej naszej rodzinnej relacji, mojej do dzieci, czy ich wspólnej, bo wiadomo, że jak w każdym domu są kłótnie mniejsze lub większe. Brat czasem pociągnie mocniej za rękę siostrę, czy krzyknie na Nią, bo akurat zburzyła Mu miasto, które zbudował lub pogniotła Mu obrazek, który chwilę temu był skończony.  Ale to wydaje mi się, normą. No chyba, że tylko my jesteśmy wariatami.

Ale trzeba widzieć plusy, chwalić jedno i drugie, że chwilkę się razem pobawią, że Starszy pokaże jak wygląda kotek w książce albo obierze banana ze skórki lub dadzą sobie całusa kiedy mają na to ochotę.To jest właśnie miód na moje serducho. I choć czasem serio masz ochotę albo samemu wylecieć w kosmos albo ich wszystkich, łącznie jak stoją cała trójkę, wsadzić do rakiety i byle jak najdalej, to wiesz, że w końcu za nimi i tak zatęsknisz i co wtedy?!
Nikt nie mówił, że będzie łatwo, wręcz Starsi dawali rady, że to już sielanka nie będzie. Dwójka dzieci to dzielenie na dwoje nie tylko radości, ale też i smutków, nie przespanych nocy z powodu zamartwiania się o dwa małe gardełka, które bolą, nie jedno.
Ogólnie ostatnie dwa miesiące nie były dla nas łatwe.. Masakra zaczęła się jakoś od grudnia, kiedy to Zuzce postanowiły wyjść wszystkie zęby, których nie miała czyt. trójki i czwórki, ale żeby to pojedynczo - nie! one właśnie zaczęły wszystkie  co do jednej... Spanie na kanapie we trójkę, bo Franek spać też  nie mógł przez płacze nocne, więc trzeba było spać razem, noszenie po nocach, czasem też gorączki i biegunki, ogólne wyrwanie z rzeczywistości. Do tego wszystkiego napatoczył się jeden antybiotyk, oczywiście razy dwa, bo jak chorować to lepiej wspólnie, potem równo za miesiąc, o czym poinformowała nas nasza Pani Doktor, kolejny.. Także tak to wygląda.
Ale to właśnie jest macierzyństwo. Trochę taka hipokryzja, bo z jednej strony wychodzisz z domu, bo już masz dość, gadania, jeden przez drugiego, marzy Ci się, a nóż widelec jakaś drzemka lub coś w tym stylu, po czym wracasz i na ich widok rozpływasz się z ciepła w serduchu.  Raz chcesz spakować ich na weekend do Dziadków, po czym dzwonisz w sobotę i pytasz czy może chce już wracać do domu. A może dzisiaj położą się spać wcześniej, po czym myślisz, kurczę w sumie mogliśmy jeszcze iść na spacer.  Czy może być gorzej?! haha chyba nie. Powiedz, że się ze mną zgadzasz, bo jeśli nie, to  chyba rzeczywiście czas iść się zbadać ;)





Komentarze