Zima może pachnieć?

Znacie zapach zimy ?

Dla mnie zima oznacza często przemarznięte palce u stóp, ręce i oczywiście wystający kinol ;)
Jestem okropnym zmarzluchem i nie przepadam za zimnem. Ale zima czasem jest fajna.
Dla mnie zima pachnie mandarynkami, bo wtedy jemy ich naaajwięcej, pachnie suszonym ciuchami, które przemoczyliśmy na sankach. Zima ma zapach pomarańczowych świeczek, które zapalam dla umilenia nam wieczoru. Gorąca herbata z sokiem i cytryną, której tak w zimę "pożądam". Tak dobrze smakuje tylko wtedy, gdy siedzę przy grzejniku i wygrzewam zawsze zimne plecy. ;)

W tamtym roku Franio  nie bardzo wiedział w czym rzecz, jak pierwszy raz wyszliśmy na sanki. Za to w tym roku wyprawa na sanki przyniosła Mu tyle frajdy, że nie mogłam w to uwierzyć. ;) Siadał na sankach i wręcz krzyczał żebyśmy Go wozili, gdy tylko przystanęliśmy na chwilę, zaraz były krzyki. Podpatrzył jednego chłopca, który zjeżdżał na sankach, ale na brzuchu i nie minęła chwila, patrzymy i Miś to samo. A za sanki trzeba podziękować Cioci Julii, mkną jak strzała. Zwykłe sanki na płozach, wbijają się w śnieg, robią dziury i tyle z zjeżdżenia. A na tych lecisz na całego. Z doczepioną nartą śmigają nawet tam gdzie prawie nie ma śniegu. Tak więc zakup sanek odłoży się w czasie. Miały być takie fajne dizajnerskie, plastikowe, a tu masz! Żadne nie pobiją tych co mamy. (Gdybym za dzieciaka miała takie sanki...! ;)) Tak więc Dzię - ku - je - my! :*
To był już  nasz drugi wypad w tym roku. Bo pierwszy był 6.12 na otwarciu sezonu w Szklarskiej kiedy to, naśnieżali sztucznym śniegiem.
Z roku na rok radości z zimy będzie coraz więcej.

Dzisiaj, jak nigdy Frano nie pozwolił sobie robić zdjęć. Jak zawsze pozował, tak dzisiaj krzyczał na całego. Ale i tak coś nie coś udało mi się uchwycić. ;)


 

Tak, Franko zamiast rękawiczek, ma skarpetki na rączkach. Nie da sobie ubrać rękawiczek. Dlatego lepiej, żeby chociaż skarpetki grzały Mu rączki ;) Jak to Wojtek powiedział "Każdy sposób jest dobry, jak przynosi efekt."

Komentarze