wybaczam

 - Musisz najpierw wybaczyć sobie, by móc wybaczyć innym.
 - Nie prawda. Przecież wybaczyłam innym, chociaż sobie nadal nie potrafię.
 - Przemyśl, czy rzeczywiście tak jest.
Słowa, które tyle dały mi do myślenia. Zostaną w mojej głowie chyba na zawsze.
I choć na samym początku nie zgodziłam się z tą "teorią", to teraz przyznaję, że tak jest.
Niby wybaczyłam, niby zapomniałam, ale jednak nie do końca, gdzieś to jednak siedzi w mojej głowie.
Nie lubię pamiętać o tych złych rzeczach, a jednak tak jest. To okropne uczucie. Wiadomo, nie przywiązuje do tego takiej wielkiej uwagi i staram się rzeczywiście zapomnieć i przejść do porządku dziennego nad sprawą. Ale ...

Ciężko jest sobie wybaczyć. Bynajmniej mi. Mam taką naturę, że często obwiniam siebie za większość spraw, choć czasem naprawdę nie miałam na to wpływu.  No ale taka już jestem. I właśnie to mnie denerwuje. I to chcę zmienić. Bo skoro siebie ciągle obwiniasz, to znaczy że rzeczywiście nie umiesz wybaczać. Przecież każdy ma prawo do błędu, każdy z nas przecież upada, po to by później móc wstać silniejszym. Ale te błędy trzeba zapominać. Nie w nich tkwić, rozpamiętywać je przy każdej okazji.         Dać sobie przyzwolenie na popełnienie błędu, a nie ciągle, za wszelką cenę dążyć do perfekcjonizmu. W końcu przecież jesteśmy niedoskonali.
Wiadomo, powinniśmy wyciągać wnioski z popełnionych błędów i uczyć się na nich, ale tylko do tego są one nam potrzebne. Potrzebne, żebyśmy wiedzieli jak na drugi raz nie robić albo robić.

Wybaczanie jest cholernie ciężkie, ale gdy się tak popatrzy na to z drugiej strony, to jak się wybaczy to jaką to przynosi ulgę. A nie siedzi nam to wszystko w głowie i tylko narasta. Aż w końcu będzie tak ciężko, że już się tego nie udźwignie.

Dlatego jak w każdej innej sprawie, najpierw zawsze trzeba zaczynać od siebie.

Komentarze