Niespodzianka!

Niespodzianka!
Nagle, ot tak sobie zakończyliśmy karmienie piersią!
Jakoś tak wyszło. Spożywanie w ciągu dnia było już ograniczane chociaż do jednego razu w ciągu dnia. Pewnego wieczoru, jak Misiek szalał do 22. wykorzystałam sytuacje, jak już był taaki padnięty i było Mu wszystko jedno, czy będzie cycak na dobranoc, czy nie. Więc nie dostał. I od tego wieczoru się zaczęło. W nocy też obyło się bez "przyjaciela". No to jak tak to tak. No i następnego dnia, po południu też sam zasnął, wieczorem też...
No i tak sam chyba odpuścił. Chociaż rączki wkłada, żeby chociaż potrzymać. Przyjemniejsze uczucie od tego ciągłego gryzienia i szczypania ...
Ale zawsze będzie mnie intrygować zjawisko jakim jest "produkcja" mleka w kobiecych piersiach. Tak nagle nasze hormony zaczynają się zmieniać, całe ciało nabiera innych kształtów .. Coś pięknego!
A tak poza tym to myślałam, że gdy będę "odstawiać" Syna od piersi to będę mieć jakiś nawał mleka, a tu z każdym dniem było go coraz mniej, aż nagle sam się spalił. Chociaż tyle dobrze, bo drugiego zapalenia bym nie przeżyła. 
Za to teraz Franio potrzebuje więcej uczucia okazywanego w ciągu dnia, podczas zabawy, czy innych czynnościach. Przytula się do mnie częściej niż do tej pory. I nie rozstaje się ze swoimi ulubionymi Miśkami.
Myślałam, że będzie gorzej, jakieś histerie czy coś w tym stylu, a tu proszę!
Z dnia na dzień, sam z siebie ;)
Normalnie jestem z Niego dumna! 

I kolejna nowa wiadomość! Moja Maleńka Siostrzenica zrobiła dzisiaj sama dwa kroczki!
Hania - Ona to dopiero jest! Kochana Myszka. Weselszego dziecka nigdy nie widziałam. Rośnie jak na drożdżach. ;)


<3

Komentarze