niby nic, a jednak!

Ostatnio pisałam o tym, że Franklinek zaczyna coraz bardziej interesować się gdy czytam mu bajki.
Od jakiegoś czasu czytam Mu regularnie zawsze po kąpieli, kolacji, gdy już szykujemy się do krainy snów.
Po przeczytaniu, gaszę światło, śpiewam Mu kołysanki i zasypia.
Dzisiaj zasnął już przy czytaniu!
Pytanie, czy zasnął przy bajce, bo był padnięty, czy rzeczywiście Go to tak znużyło? ;)
Mimo wszystko bardzo się cieszę.
I zasnął znowu bez cycucha! ;D 
Jestem z Niego dumna!

A wracając do dzisiejszej nocki, którą zarwałam - tak jak planowałam nie karmiłam Miśka piersią, a mlekiem mod. Jeden sukces. 
Ale nocki nie zerwałam w pełni. Koło 02. go usypiałam, bo wiadomo, że się przebudzał co jakiś czas, sama przycisnęłam komarka... :P

Dopiero koło 7, 8 godz dałam mu pierś.
Takie niby nic, a jednak mały sukcesik jest. ;)
Dzisiaj nie dam rady zarwać nocki, ale mam cichuteńką nadzieję, że się nie obudzi :*

 

A tak poza tym muszę Go zabrać do fryzjera, bo wygląda jak rumcajsik ;)
Mam nadzieję, że wyjdziemy od niego z dwoma uszkami i z tym wszystkim z czym przyszliśmy.
Najbezpieczniej fryzjera zaprosić na nocną wizytę, gdy Juniorek śpi ;)

Komentarze